środa, 18 kwietnia 2018

Wyprostuj się!

Wyprostuj się!
Mija pewien czas od porodu i zastanawiasz się kiedy wcisniesz się w ulubione jeansy. W trakcie ciąży obiecałaś sobie przecież że będziesz jak "fit mamy" z telefizji. Obejrzałaś mnóstwo filmów na YouTube jak fajnie można ćwiczyć z niemowlakiem. Kiedy jesteś już po wizycie lekarza i nie ma przeciwwskazań, postanawiasz wtedy zabrać się do roboty. W głowie masz obraz siebie w ciasnym warkoczu, w markowym stroju sportowym z uśmiechniętym bobasem. A rzeczywistość jest taka: warkocza nie zrobisz bo obciełaś włosy w ciąży, że niby łatwiej. Markowy strój jest diabelnie drogi, więc wskakujesz w dresy. W te z przed ciąży się jeszcze nie wciśniesz , więc masz na sobie worki, które kupiłaś jak twoje maleństwo się w nic nie mieściło. Wolę określenie, że to maleństwo się nie mieściło niż, mój wielki brzuch. Tak, więc stoisz w workowatym ubraniu, rozczapizona, bierzesz dziecko na ręce, które w niczym nie przypomina radosnego dzidziusia z filmików. Czy oni mają lalki? A może czymś faszerują te dzieci. Nie tracisz jednak zapału. Pierwsze ćwiczenie, które wygląda najbardziej efektownie i łatwo, gdy robi to popularna sport mama to przysiady z dzieckiem na wyciagnietych przed sobą rękach. Przyjmujesz pozycje, przysiad i.... Wtedy masz ochotę zadzwonić do swojego lekarza i go wyzwać od konowałów bo coś z tobą napewno nie tak. Czujesz każdy centymetr brzucha i odrobinę niżej. Masz wrażenie że nacięcie się rozerwało i urodzisz jeszcze jedno dziecko o którym lekarze zapomnieli. Ale myślisz sobie że na takie coś może za wcześnie, że warto spróbować coś może na ręce. Kładziesz się, z dzieckiem na brzuchu i podnosisz je jak ciężarek. Niby fajnie, trochę ciężko ale do przeskoczenia. Kilka powtórzeń i dziecko nie wytrzymuje i wymiotuje prosto na ciebie. Kiedy już umyjesz dziecko, siebie i psa bo jak się okazuje też obserwał. Wyczyścisz dywan, uspokoisz dziecko, nakarmisz, bo się wkurzyło że jedzenie znikło z brzucha, uśpisz, bo przecież zmeczyło się wrażeniami, czujesz, jakbyś ćwiczyła cały dzień. Więc zmachana, zniechęcona, zrezygnowana padasz na kanapę i szukasz pocieszenia w internecie. Nagle jak miód na twoje serce pojawia się na ekranie informacja, że jeśli wyprostujesz plecy, brzuch wydaje się mniejszy. 😊 Z tą wiedzą możesz spokojnie napić się gorącej czekolady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz